Wpisy archiwalne w kategorii
z rybą 5374
Dystans całkowity: | 1251.05 km (w terenie 107.00 km; 8.55%) |
Czas w ruchu: | 56:35 |
Średnia prędkość: | 21.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma kalorii: | 3752 kcal |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 104.25 km i 5h 08m |
Więcej statystyk |
Po trochu każdej Pogo z Rybką
Tyle co wróciłem z pracy otrzymałem na fb propozycje od Seby by wspólnie ruszyć nad Pogorie. Podjechałem po Niego na Chruszczobród i razem po kawałku z każdej przejechaliśmy sie rekreacyjnie. Odstawiłem Go spowrotem na Chruszczobród i przez kamieniołom wróciłem do domu :)
- DST 48.00km
- Teren 12.00km
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 sierpnia 2012
Kategoria Grupowe, Nocne, Po pracy, z rybą 5374
III noc cykliczna
Po pracy wsiadam w pociag i udaje sie do znajomego po rower. Około 20.00 wspólnie między zbiornikami Pogoria III i IV udajemy sie w kierunku Pałacu Kultury Zagłebia. Czym bliżej celu, tym na naszej drodze coraz czesciej pojawiaja sie inni amatorzy (własciwie to w wiekszości amatorki)dwóch kółek. Około 21.00 startujemy.
Przemo z Kamilem walczą z defektem koła.
Chyba juz nie ucieka powietrze, bo Kamil ma wyraźnie pogodną twarz :)
Docieramy na miejsce do Parku Zielona.
Jedni próbują rozpalić grilla, ja biorę sie za kręcenie filmiku z wjazdu pozostałych uczestników.
Dziękuje za wspólna jazde Arkowi, Przemkowi, Kamilowi, dziewczynie która obstawiała tyły (sorrki nie znam imienia, ale dzięki wielkie ze zaczekałaś z nami, az chłopaki uporają sie z kołem), Łukaszowi no i wszystkim innym bioracym udział w III Nocy Cyklicznej. Za dwa tygodnie spotykamy sie znowu :)
Przemo z Kamilem walczą z defektem koła.
Chyba juz nie ucieka powietrze, bo Kamil ma wyraźnie pogodną twarz :)
Docieramy na miejsce do Parku Zielona.
Jedni próbują rozpalić grilla, ja biorę sie za kręcenie filmiku z wjazdu pozostałych uczestników.
Dziękuje za wspólna jazde Arkowi, Przemkowi, Kamilowi, dziewczynie która obstawiała tyły (sorrki nie znam imienia, ale dzięki wielkie ze zaczekałaś z nami, az chłopaki uporają sie z kołem), Łukaszowi no i wszystkim innym bioracym udział w III Nocy Cyklicznej. Za dwa tygodnie spotykamy sie znowu :)
- DST 39.00km
- Teren 22.00km
- Czas 02:10
- VAVG 18.00km/h
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 lipca 2012
Kategoria Grupowe, Nocne, Po pracy, z rybą 5374
II Noc cykliczna
W pracy do 17.35. O wspomnianej godzinie Aga podrzuciła mnie w okolice C.H. Lidl w Z-ciu. Robie małe zakupy i ruszam na pociąg do Dąbrowy Górniczej. Chwile po tym jak ruszyłem z Zawiercia o 18.45 odbieram telefon do Andrzeja, ze oni juz są przy molo na Pogorii III. Zajeżdzam na mieszkanie, szybki posiłek, przebranie sie i przepakowanie (odbieram sms-a od ryby z pytaniem kiedy bedę?) i ruszam z Arkiem w kierunku Pogorii. Dojeżdżając trafiamy na pierwszą dwójkę prowadzącą rajd. Jedziemy z nimi ścieżką rowerową w strone asfaltu, gdzie czekamy na pozostałą częśc grupy. Powoli z ciemności wyłaniają sie kolejne grupki uczestników. Telefonicznie szukam Andrzeja, ale nie odbiera. W okół widac tylko czerwone i białe światełka przeplatane błyskami lamp aparatów. Gdy na skrzyżowaniu zaczyna robić sie gęsto, powoli ruszają kolejne osoby w dalszą drogę. Jedziemy, po drodze mija nas Paweł. Kawałek jedziemy razem. Dojeżdżamy na miejsce grilowania, gdzie trafiamy na Sebka, Mateusza, Andrzeja, Przemka, Pawła. Pieczemy kiełbaski na ogniu, rozmawiamy. Potem podchodzi do nas Gozdi. Po zakończeniu spotkania ruszamy wspólnie w stronę Dąbrowy Górniczej. My z Arkiem odbijamy na Ujejsce, chłopaki jadą na Łazy gdzie grupa zawierciańska odbija, a Andrzej z Przemkiem gnają dalej na Ogrodzieniec, gdzie Przemek jedzie juz sam na Szczekociny. Dzięki za miły wieczór i czekamy na kolejne Noce cykliczne.
Fotki
Fotki
- DST 32.00km
- Teren 7.00km
- Czas 01:36
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lipca 2012
Kategoria Grupowe, Nocne, z rybą 5374
Wieluń nocą
Dojazd do dworca PKP i dalej podroż KS.
W Zawierciu dołączył ryba5374.
Nasze sprzęty.
Po drodze zahaczyliśmy jak zwykle o Jasną Górę.
Start o północy spod częstochowskiego "Energetyka". DW 491 (cały czas prosto na Wieluń) przez Kamyk, gdzie odłaczył sie towarzyszący mi Nemoo. Dalej na Działoszyn (godz. 01.30).
Wspólna fotka pod fontanną.
Ponieważ tempo wycieczki zamiast spadać utrzymywało sie, a nawet mam wrazenie ze nadal wzrastało, ja odpadłem po jakims czasie z 5-cioosobowej grupy i kontynuowałem droge w pojedynke. Przejeżdżajac przez Rude zwracałem uwage na to czy nie mijam gdzieś naszej grupy, bo z tego co czytałem wczesniej na forum, trasa PO nie biegnie juz przez Wieluń. Jako że nigdzie ich nie dostrzegłem, pojechałem dalej prosto na Wieluń (bo taki cel był wskazany w propozycji nocnego przejazdu). W Wieluniu po wykonaniu paru kółek w okolicy cenrum podjechałem pod wczesniej wspomnianego Lidla i stamtad próbowałem sie połaczyc najpierw z rybą, a nastepnie z krzarą. Ustalilismy swoje połozenia i to że ja będe kontynuował droge w pojedynke, gdyż grupa jak sie okazało w Rudzie odbiła w kierunku DK8 i zaczeła własnie droge powrotną.
Wykonałem pare fotek i równiez ruszyłem w stronę Cze-wy. Jednakże moje tempo znacznie rózniło sie od grupy. Dwumiesięczna przerwa w kręceniu, jak również otarcia spowodowane nowymi butami powodowały to, że jechałem sobie tempem wybitnie rekreacyjnym :P. Przed Działoszynem zacząłem coraz bardziej rozglądać sie za jakimś czynnym barem, albo spozywczakiem, gdyż zostały mi jedynie batony, które mnie już mdliły i resztki wody w bidonie. Gdybym skupił sie na wodzie a nie na posiłku, to pewnie kupił bym coś na stacji benzynowej, gdzie był bar, ale czynny od 13.00 :D. Potem juz nawet był problem z zakupem czegoś do picia. Ostatecznie kupiłem duzy sok na jednej ze stacji benzynowych i dotarłem jakoś na pociąg, a potem na baze.
Pod fontanną w Działoszynie.
Dzięki wszystkim, z którymi dane mi było kręcić w stronę Działoszyna.
Specjalne podziękowania dla krzary, za okazane wsparcie duchowe i chęć pomocy. Thx
PS. W godzinach nocnych zawsze poruszam sie na rowerze w kamizelce odblaskowej (do fotek ściągam zazwyczaj, gdyż różnie wychodzą ze względu na odbijające się światło). Ku przestrodze polecam Uwaga. Zdjęcia drastyczne ale tylko osobom o mocnych nerwach :).
W Zawierciu dołączył ryba5374.
Nasze sprzęty.
Po drodze zahaczyliśmy jak zwykle o Jasną Górę.
Start o północy spod częstochowskiego "Energetyka". DW 491 (cały czas prosto na Wieluń) przez Kamyk, gdzie odłaczył sie towarzyszący mi Nemoo. Dalej na Działoszyn (godz. 01.30).
Wspólna fotka pod fontanną.
Ponieważ tempo wycieczki zamiast spadać utrzymywało sie, a nawet mam wrazenie ze nadal wzrastało, ja odpadłem po jakims czasie z 5-cioosobowej grupy i kontynuowałem droge w pojedynke. Przejeżdżajac przez Rude zwracałem uwage na to czy nie mijam gdzieś naszej grupy, bo z tego co czytałem wczesniej na forum, trasa PO nie biegnie juz przez Wieluń. Jako że nigdzie ich nie dostrzegłem, pojechałem dalej prosto na Wieluń (bo taki cel był wskazany w propozycji nocnego przejazdu). W Wieluniu po wykonaniu paru kółek w okolicy cenrum podjechałem pod wczesniej wspomnianego Lidla i stamtad próbowałem sie połaczyc najpierw z rybą, a nastepnie z krzarą. Ustalilismy swoje połozenia i to że ja będe kontynuował droge w pojedynke, gdyż grupa jak sie okazało w Rudzie odbiła w kierunku DK8 i zaczeła własnie droge powrotną.
Wykonałem pare fotek i równiez ruszyłem w stronę Cze-wy. Jednakże moje tempo znacznie rózniło sie od grupy. Dwumiesięczna przerwa w kręceniu, jak również otarcia spowodowane nowymi butami powodowały to, że jechałem sobie tempem wybitnie rekreacyjnym :P. Przed Działoszynem zacząłem coraz bardziej rozglądać sie za jakimś czynnym barem, albo spozywczakiem, gdyż zostały mi jedynie batony, które mnie już mdliły i resztki wody w bidonie. Gdybym skupił sie na wodzie a nie na posiłku, to pewnie kupił bym coś na stacji benzynowej, gdzie był bar, ale czynny od 13.00 :D. Potem juz nawet był problem z zakupem czegoś do picia. Ostatecznie kupiłem duzy sok na jednej ze stacji benzynowych i dotarłem jakoś na pociąg, a potem na baze.
Pod fontanną w Działoszynie.
Dzięki wszystkim, z którymi dane mi było kręcić w stronę Działoszyna.
Specjalne podziękowania dla krzary, za okazane wsparcie duchowe i chęć pomocy. Thx
PS. W godzinach nocnych zawsze poruszam sie na rowerze w kamizelce odblaskowej (do fotek ściągam zazwyczaj, gdyż różnie wychodzą ze względu na odbijające się światło). Ku przestrodze polecam Uwaga. Zdjęcia drastyczne ale tylko osobom o mocnych nerwach :).
- DST 149.20km
- Czas 06:22
- VAVG 23.43km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 marca 2012
Kategoria Grupowe, z rybą 5374
Złożeniec-Smoleń-Żerkowice
O 11 podjechał ryba i perę minut później ruszyliśmy w kierunku poczty, bo musiałem odebrać jeszcze polecony do brata. W drodze na pocztę zadzwonił Sławek, bo chciał zapytać czy bym nie ruszył z nim na rower? Wiec mówię mu ze jak ma ochotę, to "zaraz przy poczcie" :D Po kilku minutach we trzech ruszyliśmy na Ryczów, Złożeniec, Smoleń, Cisowę, Sławniów, Pilcę. Tu juz Sławek pojechał zjazdowo na Ogrodzieniec, a my pognaliśmy na Giebło, Kiełkowice, Żerkowice i w efekcie do Zawiercia. U ryby posiliłem sie, odpocząłem i pojechaliśmy do Pawła. Sebe odwiozłem pod dom i pojechałem w stronę swojego domu. Mijając Lidla oświeciło mnie, ze miałem zrobić zakupy, gdyż za parę dni wylatuje. Wróciłem wiec do Tesco, potem podjechałem jeszcze raz pod Lidla i obładowany wróciłem do domu.
Ruiny zamku w Smoleniu
Ruiny zamku w Smoleniu
- DST 67.70km
- Czas 03:39
- VAVG 18.55km/h
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 listopada 2011
Kategoria Grupowe, z rybą 5374
Niebieskie źródła - Julianka
Trasa na podstawie mapki Kill-a. Ja oczywiscie startowałem i kończyłem trase w Ogrodzieńcu. Start około 8.20, o 8.45 spotkanie z Pawłem i Sebą i dalej wspólna trasa wg wskazań Pawła. Ogólnie wiecej terenu, jak asfaltu. jak na listopad bardzo ciepło.
- DST 115.00km
- Teren 56.00km
- Czas 05:40
- VAVG 20.29km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 września 2011
Kategoria Grupowe, z rybą 5374
Rekreacyjny Rajd Rowerowy Katowice 2011
Tym razem zresetowałem licznik i stwierdziłem, ze zobacze co wykażą pomiary. Myśle, ze wskazania są bliskie rzeczywistości.
- DST 99.97km
- Teren 1.00km
- Czas 05:13
- VAVG 19.16km/h
- VMAX 49.50km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 1928kcal
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 sierpnia 2011
Kategoria z rybą 5374
Chęciny z rybką
- DST 209.00km
- Teren 2.00km
- Czas 09:57
- VAVG 21.01km/h
- VMAX 53.00km/h
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 lipca 2011
Kategoria Dojazdówki, Nocne, z rybą 5374
Częstochowska Masa Krytyczna 07 2011
Początkowo miałem nie jechać, bo natłok obowiązków nie pozwala za bardzo na chociaż zgrubne przygotowanie sie, zregenerowanie sił, wygospodarowanie czasu. No ale nie potrafiłem odmówić sobie tej przyjemności i w końcu zdecydowałem, ze póki szefa nie ma, to może jednak pojadę, chociaż pociągiem do Cze-wy i dalej juz normalnie bikiem :). Rano do pracy, potem plan był taki, ze jadę pociągiem 18.26 na 19 z minutami w Cze-wie, a masa jest o 20. No i plan był błędny, bo masa jest przecież o 18!! :D Trudno, zajechałem to był tylko ryba ze znajomym z Forum jurajskiego.
Jako, że nie było mnie na fotce grupowej, to chociaż zrobiliśmy sobie z mym przyjacielem z wędrówek rowerowych :)
O 20.40 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Kierowaliśmy sie na Błeszno, Wrzosową i mieliśmy jechać na Hute Starą B i A oraz Poczesną, ale brak kierunkowskazów, a nas znosiło bardziej na lewo, wiec w końcu przejechaliśmy kładką.
I ruszyliśmy na Słowik, Korwinów, Zawodzie, Poraj, Myszków, Zawiercie. W Zawierciu odwiozłem rybkę i pojechałem po plecak do biura. Na plecak zarzuciłem kamizelkę Decathlonu. (Jak sie ją rozsunie z tyłu, to akurat fajnie obejmuje z plecaczkiem). I pojechałem na Ogrodzieniec.
Jako, że nie było mnie na fotce grupowej, to chociaż zrobiliśmy sobie z mym przyjacielem z wędrówek rowerowych :)
O 20.40 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Kierowaliśmy sie na Błeszno, Wrzosową i mieliśmy jechać na Hute Starą B i A oraz Poczesną, ale brak kierunkowskazów, a nas znosiło bardziej na lewo, wiec w końcu przejechaliśmy kładką.
I ruszyliśmy na Słowik, Korwinów, Zawodzie, Poraj, Myszków, Zawiercie. W Zawierciu odwiozłem rybkę i pojechałem po plecak do biura. Na plecak zarzuciłem kamizelkę Decathlonu. (Jak sie ją rozsunie z tyłu, to akurat fajnie obejmuje z plecaczkiem). I pojechałem na Ogrodzieniec.
- DST 69.00km
- Czas 02:32
- VAVG 27.24km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 lipca 2011
Kategoria Grupowe, Nocne, z rybą 5374
Tera orbita 2011
Wycieczka pod hasłem "Tera Orbita 2011" organizowana przez http://rower.czest.pl/
Mapka całej trasy, z czego ja przejechałem odcinek Częstochowa - Ostrołeka - Gomunice - Żytno - Bożykowa - Koniecpol - Lelów - Żerkowice - Kromołów (odbijam z trasy TO zjazdowo na) Bzów- Ogrodzieniec
Z ryba5374 oraz roweromaniak78 spotkaliśmy sie w Zawierciu, kupilismy bilet i w przedziale czekał na nas, jadący z Rudy bialas.
Mapka całej trasy, z czego ja przejechałem odcinek Częstochowa - Ostrołeka - Gomunice - Żytno - Bożykowa - Koniecpol - Lelów - Żerkowice - Kromołów (odbijam z trasy TO zjazdowo na) Bzów- Ogrodzieniec
Z ryba5374 oraz roweromaniak78 spotkaliśmy sie w Zawierciu, kupilismy bilet i w przedziale czekał na nas, jadący z Rudy bialas.
- DST 206.30km
- Teren 6.00km
- Czas 09:58
- VAVG 20.70km/h
- Sprzęt GIANT ATX830
- Aktywność Jazda na rowerze