Piątek, 29 lipca 2011
Kategoria Dojazdówki, Nocne, z rybą 5374
Częstochowska Masa Krytyczna 07 2011
Początkowo miałem nie jechać, bo natłok obowiązków nie pozwala za bardzo na chociaż zgrubne przygotowanie sie, zregenerowanie sił, wygospodarowanie czasu. No ale nie potrafiłem odmówić sobie tej przyjemności i w końcu zdecydowałem, ze póki szefa nie ma, to może jednak pojadę, chociaż pociągiem do Cze-wy i dalej juz normalnie bikiem :). Rano do pracy, potem plan był taki, ze jadę pociągiem 18.26 na 19 z minutami w Cze-wie, a masa jest o 20. No i plan był błędny, bo masa jest przecież o 18!! :D Trudno, zajechałem to był tylko ryba ze znajomym z Forum jurajskiego.
Jako, że nie było mnie na fotce grupowej, to chociaż zrobiliśmy sobie z mym przyjacielem z wędrówek rowerowych :)
O 20.40 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Kierowaliśmy sie na Błeszno, Wrzosową i mieliśmy jechać na Hute Starą B i A oraz Poczesną, ale brak kierunkowskazów, a nas znosiło bardziej na lewo, wiec w końcu przejechaliśmy kładką.
I ruszyliśmy na Słowik, Korwinów, Zawodzie, Poraj, Myszków, Zawiercie. W Zawierciu odwiozłem rybkę i pojechałem po plecak do biura. Na plecak zarzuciłem kamizelkę Decathlonu. (Jak sie ją rozsunie z tyłu, to akurat fajnie obejmuje z plecaczkiem). I pojechałem na Ogrodzieniec.
Jako, że nie było mnie na fotce grupowej, to chociaż zrobiliśmy sobie z mym przyjacielem z wędrówek rowerowych :)
O 20.40 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Kierowaliśmy sie na Błeszno, Wrzosową i mieliśmy jechać na Hute Starą B i A oraz Poczesną, ale brak kierunkowskazów, a nas znosiło bardziej na lewo, wiec w końcu przejechaliśmy kładką.
I ruszyliśmy na Słowik, Korwinów, Zawodzie, Poraj, Myszków, Zawiercie. W Zawierciu odwiozłem rybkę i pojechałem po plecak do biura. Na plecak zarzuciłem kamizelkę Decathlonu. (Jak sie ją rozsunie z tyłu, to akurat fajnie obejmuje z plecaczkiem). I pojechałem na Ogrodzieniec.
- DST 69.00km
- Czas 02:32
- VAVG 27.24km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj